I. Zwiastowanie NMP
Jestem zupełnie zdana na wolę Bożą, niechaj Bóg zrobi ze mną co Mu się podoba. Nie
pragnę niczego, prócz spełnienia Jego świętej woli. Łączę się z Matką Bożą i opuszczam
Nazaret, a idę do Betlejem, tam będę spędzać święta Bożego Narodzenia wśród obcych, ale z
Jezusem, Maryją i Józefem, bo taka jest wola Boża. Staram się, aby we wszystkim spełnić
wolę Bożą, nie pragnę więcej wyzdrowienia niż śmierci, jestem zupełnie zdana na Jego
nieskończone miłosierdzie i jak dziecię małe żyję w największym spokoju, staram się tylko o to, aby miłość moja ku Niemu, była coraz głębsza i czystsza, by być rozkoszą dla Jego
Boskiego spojrzenia... (Dz 794-795)
II. Nawiedzenie św. Elżbiety
Przez cały czas próbacji, moim obowiązkiem było pomagać Siostrze w westiarni.
Obowiązek ten dał mi dużo sposobności do ćwiczenia się w cnotach. Nieraz poszłam ze trzy
razy z bielizną do niektórych Sióstr i to człowiek nie mógł dogodzić. Ale poznałam i wielkie
cnoty niektórych Sióstr, które zawsze prosiły, żeby im dawać co jest najlichsze w całej
westiarni. Podziwiałam tego ducha pokory i umartwienia. (Dz 179)
III. Narodzenie Jezusa
Kiedy przyszłam na Pasterkę, zaraz z początkiem Mszy św. cała pogrążyłam się w głębokim
skupieniu, w którym widziałam szopkę betlejemską napełnioną wielką jasnością. Najświętsza Panna
owijała w pieluszki Jezusa, pogrążona w wielkiej miłości, jednak św. Józef jeszcze spał, dopiero kiedy
Matka Boża ułożyła Jezusa w żłóbku, wtenczas jasność Boża zbudziła Józefa, Który też się modlił. Jednak
po chwili zostałam sam na sam z małym Jezusem, Który wyciągnął do mnie swe rączęta., a ja
zrozumiałam, aby Go wziąć na ręce swoje. Jezus przytulił Swą główkę do serca mojego, a głębokim
Swym spojrzeniem dał mi poznać, że dobrze Mu przy sercu moim. W tej chwili znikł mi Jezus, a
dzwonek był do Komunii św., dusza moja omdlewała z radości. Jednak pod koniec Mszy św. czułam się
tak słaba, że musiałam wyjść z kaplicy i iść do celi - nie mogłam już wziąć udziału we wspólnej herbacie.
Lecz radość moja była wielka przez święta całe, bo dusza moja była bez przerwy zjednoczona z Panem.
Poznałam, że każda dusza chciałaby pociech Bożych, ale żadną miarą nie chce opuścić pociech ludzkich,
a tu tymczasem te dwie rzeczy żadną miarą z sobą pogodzić się nie dadzą. (Dz 1442-1443)
IV. Ofiarowanie w świątyni
O mój Jezu, na dziękczynienie za wiele łask ofiaruję Ci duszę i ciało, rozum i
wolę i wszystkie uczucia serca swego. Przez śluby oddałam Ci się cała, już nic nie mam co bym
Ci ofiarować mogła. Jezus mi powiedział: córko Moja, nie ofiarowałaś Mi tego, co jest istotnie
twoim. Zagłębiłam się w sobie i poznałam, że kocham Boga wszystkimi władzami swej duszy, a
nie mogąc poznać co jest, co nie oddałam Panu, zapytałam: Jezu, powiedz mi o tym, a oddam Ci
natychmiast z hojnością serca. Jezus rzekł mi z łaskawością: córko - oddaj Mi nędzę twoją, bo
ona jest wyłączną twoją własnością. W tej chwili promień światła oświecił mą duszę i
poznałam całą otchłań swej nędzy, w tym samy momencie przytuliłam się do Najświętszego
Serca Jezusa z tak wielką ufnością, że choćbym miała na sumieniu grzechy wszystkich
potępionych, nie zwątpiłabym o Bożym miłosierdziu, ale z sercem na proch skruszonym,
rzuciłabym się w przepaść miłosierdzia Twego. Wierzę, o Jezu, że nie odrzuciłbyś mnie od
Siebie, ale rozgrzeszył ręką zastępcy Swego. (Dz 1318)
Dziś, pragnę się cała przemienić w miłość Jezusa i ofiarować się wraz z Nim
Ojcu Niebieskiemu.
W czasie Mszy świętej ujrzałam Jezusa maleńkiego w kielichu. który mi powiedział:
tak mieszkam w sercu twoim. jako Mnie widzisz w tym kielichu. (Dz 1820)
V. Znalezienie w świątyni
Kiedy rozważasz to, co ci powiem w głębi serca twego, większą odnosisz korzyść
niżbym przeczytała wiele ksiąg. O, gdyby dusze chciały słuchać głosu Mego, kiedy
przemawiam w głębi ich. serca, w krótkim czasie doszłyby do szczytu świętości. (Dz 584)
V. Znalezienie w świątyni
Błogosławiony ten zakonnik, który znajduje zadowolenie i radość tylko w najświętszych słowach i dziełach Pana i pociąga przez nie ludzi do miłości
Boga w radości i weselu (por. Ps 50, 51). (Napomnienia 20,1-2)