CZY CZŁOWIEK POCHODZI OD MAŁPY, CZY STWORZYŁ GO BÓG?

odpowiada: ks. Robert Szwabowicz

Bardzo często pojawia się wśród ludzi wierzących pytanie, jak to w końcu jest z tą ewolucją Darwina i co na ten temat mówi Kościół? Jak pogodzić to z opisem stworzenia człowieka, który znajdujemy w Piśmie Świętym?

Na początku trzeba jasno zauważyć, że oba opisy początku człowieka: ten z Księgi Rodzaju i Darwina wcale się nie wykluczają. Spróbujmy, nie wchodząc bardzo w szczegóły, wytłumaczyć to sobie.

Teoria ewolucji Darwina mówi, że człowiek, jak wszystkie istnienia na ziemi, podlegał ewolucji. Pewne formy istnienia przekształcały się w miarę upływu lat (nawet bardzo wielu) w formy lepsze, doskonalsze. Stąd właśnie, popularnie, upraszczając teorię mówi się że człowiek pochodzi od małpy. Jak jednak sama nazwa wskazuje jest to jedynie jedna z teorii, gdyż w całym procesie ewolucji występuje "brakujące ogniwo" - nie wiadomo skąd nagle człekokształtna małpa, dostała rozum, uczucia, wolę.

A teraz popatrzmy na opis biblijny. A faktycznie na dwa opisy (Rdz 1 oraz Rdz 2). Pamiętać należy, że Pismo Święte nie jest podręcznikiem historii, geografii, czy biologii. Jest to Księga, która ma nam przekazać historię zbawienia, opowiedzieć o Bogu i Jego miłości do człowieka. Nie można więc na nią patrzeć jako na podręcznik akademicki i czytać ją dosłownie. Cały opis stworzenia świata i człowieka wcale nie musiał trwać 7 dni (z odpoczynkiem), na początku nie musiało być wcale jedynie dwoje ludzi (bo skąd potem nagle trzech synów Adama i Ewy mają żony?). Mamy tutaj do czynienia z gatunkiem literackim, zwanym mitem biblijnym: w prostym, możliwym sobie do wyobrażenia obrazie, przekazuje się sprawy ważne, które Bóg chce objawić człowiekowi.

W obu opisach stworzenia Bóg poprzez biblijne opisy chce nam przekazać to, co najważniejsze: że cały świat oraz człowiek został stworzony przez Boga, człowiek jest jego najdoskonalszym stworzeniem, stworzonym na Jego obraz i podobieństwo, wolnego, rozumnego, potrafiącego kochać, który ma panować (w sensie troszczyć się i rozwijać) nad pozostałymi, stworzył Bóg mężczyznę i kobietę, którzy będą łączyć się ze sobą tworząc rodzinę, oboje są równi w oczach Boga. To główne prawdy, które trzeba zauważyć, czytając dane fragmenty. Nie znajdziemy tutaj jak dokładnie się to wszystko dokonało, czy poprzez wielki wybuch, czy jeszcze w jakiś inny sposób. Nie ma również informacji ile lat działanie stwórcze Boga trwało: sześć dni, setki, miliardy lat, a może trwa do dzisiaj? Nie to jest dla Boga najważniejsze. Tym, jak pod względem biologii, fizyki, czy geografii powstawał świat i człowiek powinny i zajmują się odpowiednie do tego dziedziny nauki.

Gdy spojrzymy na opis stworzenia w języku hebrajskim, zauważymy, że użyty tam czasownik, tłumaczony na język polski jako "proch ziemi", z którego powstał człowiek (a raczej jego ciało) oznacza po prostu jakąś materię, która była już stworzona, która jest śmiertelna. Nie jest jednak najważniejsze czym była ta materia (faktycznie proch ziemi, czy jakieś istniejące już zwierzę), ale to kiedy stała się człowiekiem: wtedy, gdy Bóg tchnął w jego nozdrza tchnienie życia. Wtedy dopiero stał się człowiek - gdy do owego ciała Stwórca tchnął duszę wolną, rozumną i nieśmiertelną. W ten sposób właśnie Bóg jest jedynym Stwórcą człowieka.

Właśnie u Darwina brakuje tego co najważniejsze: momentu, gdy w istniejącą już materię zostaje umieszczona dusza, wskutek czego do życia powstaje człowiek. Jest jedna wspólna i najważniejsza cecha wspólna w obu opisach stworzenia człowieka: jest on najdoskonalszym stworzeniem. Jako jedyna istota żywa posiada duszę nieśmiertelną, rozumną i wolną. Ciało człowieka uczestniczy w godności "obrazu Bożego"; jest ono ciałem ludzkim właśnie dlatego, że jest ożywiane przez duszę duchową, i cała osoba ludzka jest przeznaczona, by stać się w Ciele Chrystusa świątynią Ducha (KKK 364).

Chrześcijanin, to człowiek, który nie raz zadaje sobie pytanie, nie tylko o swój początek, ale również o sens swojego życia i jego cel. Jednakże, starając się odpowiadać na te i inne pytania, razem ze św. Katarzyną ze Sieny potrafi modlić się i dziękować Bogu: Czemu to, proszę, obdarzyłeś człowieka tak wielką godnością? Niewątpliwie, stało się tak jedynie dla niepojętej miłości, dzięki której dostrzegłeś Twe stworzenie w sobie samym i w nim się rozmiłowałeś... Bo z miłości stworzyłeś go i dałeś mu istnienie, by radował się Twoim najwyższym i wiecznym dobrem.

© MBKP.BD 2008-2009