Bardzo często ulegamy złudzeniu, iż sprawna organizacja życia społecznego podejmowana przez
państwo czy samorząd niejako automatycznie wprowadzi oczekiwany ład w naszą codzienność. Jest to
wygodna postawa, bowiem zwalnia ludzi, w tym tak że rodziców, wychowawców od odpowiedzialności
osobistej. Wydaje się bowiem, iż skrupulatne przestrzeganie prawa na polu związanym z rozwiązywaniem
problemów alkoholowych powinno zaowocować trzeźwością młodzieży. Przecież już nikt jej nie sprzeda
alkoholu ani nie poczęstuje, sprawna służba zdrowia powinna spowodować skuteczne leczenie osób
uzależnionych oraz właściwą terapię dla ich rodzin, zniknie problem dzieci cierpiących w swym życiu
wskutek użycia choćby jeden raz alkoholu przez brzemienną matkę, nikt nie będzie cynicznie obchodzić
prawa w interesie biznesu alkoholowego...
I chociaż w Polsce mamy dziś nadal najlepsze w Europie prawo regulujące te dziedziny życia
społecznego to jednak okazuje się, że nadużywanie alkoholu poważnie zagraża zdrowiu moralnemu
i fizycznemu młodego pokolenia, a także toruje drogę do innych uzależnień. Rodzą się dzieci
z upośledzeniami spowodowanymi choćby jednorazowym użyciem alkoholu przez matkę w stanie błogosławionym,
liczne rodziny cierpią z powodu pojawiającego się w nich alkoholizmu.
Bo prawo samo z siebie nie wystarczy, by rozwiązać problemy. Złudzeniem minionej epoki totalitaryzmu
komunistycznego był pogląd iż wystarczy zmienić struktury życia społecznego. Owszem trzeba je czynić
bardziej "ludzkimi", lecz jeśli nie są ożywione duchem miłości do młodego pokolenia i do tych, którzy
pogubili się w życiu, to nie wytworzą odruchu serc ludzkich ożywionych miłością. A tylko miłość może
skutecznie przemieniać obyczaje; tylko miłość buduje autentyczną troskę o życie.
W tym właśnie duchu podejmują swą służbę ludzie należący do ruchów, stowarzyszeń i pracujący
w organizacjach apostolstwa trzeźwości. Są to członkowie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, ruchu AA,
różnych grup Apostolstwa Trzeźwości oraz innych organizacji podejmujących wychowanie w trzeźwości.
Podejmują oni dobrowolna abstynencję w duchu solidarności z młodym pokoleniem potrzebującym wzorców
życia i stają solidarnie z tymi, którzy potrzebują wsparcia otoczenia a nie moralizowania.
Ruchy te mają różnoraki charakter: jedne gromadzą dobrowolnych abstynentów, inne szczególnie
wspierają osoby uzależnione i ich rodziny. Wszystkie one realizują wezwanie Jana Pawła II zawarte
w Jego liście Novo millennio ineunte, napisanym u progu III tysiąclecia:
"W naszej epoce wiele jest [...] potrzeb, które poruszają wrażliwość chrześcijan. [...] Krajobraz
ubóstwa może poszerzać się bez końca, jeśli do starych jego form dodamy nowe, dotykające często także
środowisk i grup ludzi materialnie zasobnych, którym wszakże zagraża rozpacz płynąca z poczucia
bezsensu życia, niebezpieczeństwo narkomanii, opuszczenie w starości i chorobie, degradacja lub
dyskryminacja społeczna. Trzeba, aby w obliczu tej sytuacji chrześcijanin uczył się wyrażać swą wiarę
w Chrystusa przez odczytywanie ukrytego wezwania, jakie On kieruje do niego ze świata ubóstwa. Wten
sposób będzie można kontynu ować trady cję miłosierdzia, która już w minionych dwóch tysiącleciach
wyraziła się na wiele różnych sposobów, ale która obecnie wymaga może jeszcze większej inwencji
twórczej. Po trzeb na jest dziś nowa wyobraźnia miłosierdzia, której przejawem będzie nie tyle
i nie tylko skuteczność pomocy, ale zdolność by cia bliźnim dla cierpiącego człowieka, solidaryzowania
się z nim, tak aby gest pomocy nie był odczuwany jako poniżająca jałmużna, ale jako świadectwo
braterskiej wspólnoty dóbr." (NMI 50)
Dzisiejsza Ewangelia wskazuje drogę wyzwolenia jako drogę paschalną - przez Krzyż do Zmartwychwstania.
To dla tego, w trosce o życie, członkowie ruchów, stowarzyszeń i organizacji apostolstwa trzeźwości
prowadzą w tych dniach zarówno modlitwy o trzeźwość o charakterze wynagradzającym, jak i karnawałowe
bale bez alkoholu. W tylu miejscach jest głoszona Ewangelia wyzwolenia, dlatego tyle osób podjęło
i podejmie dobrowolną abstynencję. O sile tych ruchów decyduje jednak nie tyle organizacja co zapał
serca i gotowość do podejmowania wyrzeczeń. To wielki znak prorocki, znak nadziei dla troszczących
się o przyszłość narodu.
Ks. Piotr Kulbacki
Łódź - Lublin