Wędrówka człowieka nie kończy się na ziemi, jak wielu myśli.Są o tym tak bardzo przekonani, iż uważają cmentarz za absolutny kres wędrówki i koniec wszystkiego.
Jest to podstawowy błąd.
Należy powiedzieć, że cmentarz to szafa, do której wkładamy pierwszy, ale nie najważniejszy znak naszej egzystencji, jak wkłada się stare ubranie. Śmierć - jako że jestśmy wieczni - nie istnieje, chyba że jako znak.Istnieje ta brzydka szafa mająca za zadanie pouczyć nas o rzeczach ważnych, skłonić nas do zastanowienia się i namówić nas do podjęcia wędrówki, która prowadzi poza, o wiele dalej.
Krótko mówiąc życie ziemskie jest tylko pierwszym krótkim etapem wędrówki i to bardzo, bardzo niekompletnym.Jest to czas ziarenka zboża umierającego w ziemi. Jest to dzień, poza którym są tysiące lat Bożych. Jest on jednak bardzo ważny, gdyż w Bogu wszystko jest ważne.
Po życiu ziemskim zaczyna się inny okres mający inną formę, inne znaki, ale nie jest on bardziej wieczny od pierwszego, gdyż także pierwsze życie było wieczne, ponieważ jego wartość była przekazana przez światło okrywające istotę człowieka, udzielone mu przez Boga od samego początku, od poczęcia.
Powiedziałbym, iż życie wieczne, to prawdziwe, jest poznawaniem Boga pogłębiajacym się podczas twojej wędrówki, nie zmieniającym jednak natury rzeczy.
Jest to poznanie przed śmiercią ziemską i poznanie po niej, choć obejmujące już inną rzeczywistość.
/ Carlo Carretto /